Komedia Fredry w reżyserii Anny {#os#4013}Augustynowicz{/#} nie śmieszy, ale przeraża wizją miłości jako sportowej gry. Anna Augustynowicz reżyseruje Fredrę? Ta reżyserka, znana przede wszystkim ze świetnych realizacji sztuk współczesnych, jest ostatnią, którą posądzałbym o takie zainteresowania. Ale czy "Mąż i żona" nie jest właśnie komedią współczesną? Ta historia małżeństwa opartego na kłamstwie i obłudzie - czyż nie jest portretem współczesnego związku "partnerskiego", który polega na solidarnym zdradzaniu się nawzajem? Dzisiejsze realia Augustynowicz miała dobry powód, aby zrezygnować z kostiumu i akcję sztuki przenieść z XIX-wiecznego salonu w dzisiejsze realia. Aktorzy noszą współczesne ubrania, a z ich dwuznacznych gestów możemy się domyślać, że romans nie polega tu jedynie na prawieniu komplementów i trzymaniu dłoni przez rękawiczkę, że w kulisach stoi solidne łóżko, gdzie realizują się namię
Tytuł oryginalny
Zawody miłosne
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza Nr 257