"Tramwaj zwany pożądaniem" w reż. Mikołaja Kolady z Teatru Kolady z Jekaterynburga w Rosji na Festiwalu Kolada Fest w Warszawie. Pisze Tomasz Domagała na blogu domagalasiekultury.
"Przed koszarami, przed wielką bramą Stała latarnia i jeszcze stoi, Tam chcemy się znów spotkać, Przy latarni chcemy się zobaczyć" Z tekstu piosenki Lili Marleen "Tramwaj zwany pożądaniem" Tennessee Williamsa jest dramatem niezwykle wymagającym i trudnym do wystawienia. Dzieje się tak dlatego, że precyzyjnie napisana fabuła nie pozostawia zbyt wiele miejsca na autorską interpretację. Jeśli reżyser nie ma całościowego pomysłu na tę sztukę, spektakl niechybnie staje się inscenizacją tekstu . Papierkiem lakmusowym w "Tramwaju..." są dla mnie zawsze dwa małe poboczne wątki. Wątek radia, które w scenie pokera doprowadza do wściekłości Stanleya i postać Kobiety sprzedającej kwiaty dla zmarłych. Jeśli spektakl jest naprawdę dobry, to i radio, i owa symboliczna postać pozwalają reżyserowi odcisnąć swoje piętno. Nikołaj Kolada tych okazji nie marnuje, co więcej czyni z nich ogniska swojej koncepcji, która to - trzeba przyznać - jest świe