"Tańce w Ballybeg" w reż. Katarzyny Deszcz w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Henryka Wach-Malicka w Dzienniku Zachodnim.
To irlandzkie miasteczko choć sławne na cały świat w rzeczywistości nie istnieje. A jednak Ballybeg materializuje się zawsze, gdy teatr wy stawia sztukę Briana Friela który umieszcza w nim akcje swoich utworów. Stało się nawet symbolem Irlandii; nie tej dzisiejszej, tylko tej odchodzącej w przeszłość w pierwszej połowie ubiegłego stulecia. Teraz powstało na scenie Teatru Zagłębia w Sosnowcu. Zajrzyjcie tam koniecznie; "Tańce w Ballybeg" to jedno z najlepszych przedstawień, jakie powstały u nas w ostatnim czasie! Polecam je wszystkim, którzy chcą zobaczyć, czym jest sztuka interpretacji. Katarzyna Deszcz, nie naruszając struktury dramatu i nie redukując jego nostalgicznej tkanki, wydobyła z "Tańców..." każdą linijkę pogodnej zgody na przemijanie. W lekturze, sztuka Friela wydaje się ponurym memento - oto umiera stara Irlandia, zapadają w nicość tradycje i nikt już nie będzie tańczył do zapamiętania na celtyckim święcie Lughnasy. Katarzyna D