- "Lepiej spłynąć krwią i umrzeć niż nosić zatrutą krew w żyłach" - mówi jeden z bohaterów "Krwawych godów" Federica Garcii Lorki i słowa te uznać można za motto całej sztuki, której akcja rozgrywa się w niewidzialnej przestrzeni pomiędzy miłością a śmiercią, potrzebą wolności a potrzebą bezpieczeństwa, porządkiem surowych norm społecznych a nakazem serca. Kaliska premiera "Krwawych godów" w reżyserii Jana Nowary odbyła się w sobotę, 11 września. Pomysł na fabułę "Krwawych godów" Lorca zaczerpnął ponoć z gazety, którą dziś moglibyśmy nazwać brukową. Donosiła ona o tragedii, do której doszło na odległej andaluzyjskiej prowincji. Dziewczyna z chłopskiej rodziny, poślubiwszy oficjalnego konkurenta do swej ręki, jeszcze tego samego dnia uciekła z własnego wesela z innym, w dodatku już żonatym mężczyzną. Niegdyś łączyło ją z nim gorące uczucie, które jednak nie mogło doczekać się sakramentu małżeństwa, ponieważ
Tytuł oryginalny
Zatruta krew
Źródło:
Materiał nadesłany
Kaliski Przegląd