EN

26.05.1991 Wersja do druku

Zasypka po pacierzu

Odkąd natknąłem się w prozie Eusta­chego {#os#45885}Rylskiego{/#} na scenę, w której koleżanka koleżance zgoła bez powodu wkłada rękę do biustonosza, nabrałem przekonania, że wreszcie w naszej litera­turze pojawił się majster spraw drażli­wych, który przeprowadzi nas suchą sto­pą przez zgubne terytoria niepewnych orientacji seksualnych. Przypuszczenie to potwierdziła kolejna praca autora - u-twór sceniczny poświęcony Jarosławowi Iwaszkiewiczowi. Iwaszkiewicz miotał się w tym utworze targany sprzecznymi uczuciami: dostanę, czy też nie dostanę Nobla, co wszakże na widzach na ogół zorientowanych, że nie dostał, sprawiało wrażenie nieco czczej działalności. Ale oczywiście był w tym wszystkim jakiś element hazardu, jakiś łut niepewności, sam Iwaszkiewicz - co warto podkreślić - był na scenie nieobecny, jego postać odtwarzał Gustaw Holoubek, nie zgadza­ły się i inne szczegóły, był więc cień szan­sy, że i finał nie będzie się

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zasypka po pacierzu

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 21

Autor:

Jerzy Pilch

Data:

26.05.1991

Realizacje repertuarowe