"Cienie. Eurydyka mówi:" w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Jarosław Reszka w Expressie Bydgoskim.
W Teatrze Polskim. Wieczne dziewczęta w depresji za weneckim lustrem Jaki jest spektakl totalny według Mai Kleczewskiej? Jak futbol totalny. Wszyscy atakują i wszyscy się bronią, lecz we wzorowej dyscyplinie, prezentując świetne indywidualne przygotowanie techniczne i fizyczne. Trudno złapać nawiązanie do greckiego mitu Eurydyki, którą po śmierci Orfeusz usiłował wyprowadzić z Hadesu. Dla aktora piekłem w tej sztuce musi być kompletny brak kontaktu z widzem. Widzowie z trzech stron otaczają prostopadłościan zbudowany z weneckich luster. Gdy zapłonie w nim światło, zobaczymy pustą przestrzeń, w której potem znajdzie się niewiele przedmiotów - trzy foteliki, sterta dziwacznych ciuchów, wieszak na nie. Właściwie tyle. Tajemnicą realizatorów pozostanie podłoga w prostopadłościanie. Czym została pokryta, że aktorzy w jednej ze scen jeździli po niej na łyżwach? Nie na rolkach - na prawdziwych łyżwach! Sądzę, że łyżwiarskie popisy w skrzy