- Teatr STU to związek artystów w oparciu o wartości wypracowane przez lata. W naszym środowisku wiadomo, co znaczy rodzina STU - rozmowa Izy Mirkut z Krzysztofem Jasińskim z Krzysztofem Jasińskim w gazecie festiwalowej Chorzowskiego Teatru Ogrodowego "Sztajgerowy Cajtung".
Sztajgerowy Cajtung: Jesienina przyniósł do Teatru STU Andrzej Grabowski, który do miłości do tego poety od dawna się przyznawał. Jaki był reżyserski pomysł na monodram? Krzysztof Jasiński: Dwadzieścia pięć lat temu, a może trochę więcej, był taki okres w Teatrze STU, kiedy pracowaliśmy bardzo intensywnie i Andrzej Grabowski grał w kilku spektaklach. Chciał mieć również przedstawienie poetyckie. Jesienin był nie tylko jego pomysłem, ale jego miłością. W wielu wywiadach opowiadał o tym, skąd się to wzięło: miał przyjaciela, pedagoga ze szkoły teatralnej, z którym przy kieliszku znakomitego trunku delektowali się poezją. Ja, poza tym, że byłem w pierwszej wersji monodramu szefem artystycznym, nie brałem bezpośredniego udziału w przygotowaniu spektaklu. Po wielu latach spotkaliśmy się znowu i to już była moja inicjatywa. Wydawało mi się, że powrót do Jesienina będzie ciekawy, biorąc pod uwagę to, co się w tym czasie wydarzyło, gł�