"Kariera Arturo Ui" Berolta Brechta w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze in. Słowackiego w Krakowie. Pisze Fanny Kaplan na swoim blogu profilowym.
Jeszcze przed premierą podziwiałam - nie kryję, z dużym uznaniem - afisz tego spektaklu. Tyłem do obiektywu stoi mężczyzna w czapce i kurtce, wznoszący do góry dłoń z odpaloną racą. Całość rozświetla złowroga czerwień. To bardzo istotne zestawienie; tekst Brechta (nie tylko zresztą ten, ale i inne) jest obecnie boleśnie aktualny, zwłaszcza w dobie odradzających się, a właściwie już odrodzonych i mających się świetnie nacjonalizmów. I podczas gdy zagraniczne media roztrząsają skandal związany z Cambridge Analytica i rolę mediów społecznościowych w filtrowaniu treści w sieci, a co za tym idzie - polaryzowanie społeczeństw i wpływ na przebieg wyborów, od Trumpa, przez Brexit aż po Polskę - Brecht z historią cwaniaczka-bandyty, który sprytnym wkupieniem się w łaski dobrze sytuowanej elity miasta i tępą przemocą dochodzi do władzy, mógłby na scenie żreć aż miło. Ale nie żre. Problemów z tym spektaklem jest wiele, ale w oczy rzu