"Umowa, czyli łajdak ukarany" w reż. Jacquesa Lassalle'a w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Tadeusz Nyczek w Przekroju.
"Umowa" w Narodowym: Łajdak został ukarany, widz przy okazji troszkę też. Nie ma to jak przyglądać się grom i zabawom toczonym nie tyle w teatrze, ile wokół teatru. Oto francuski reżyser Jacques Lassalle, lekko nowoczesny tradycjonalista rodem z muzeum europejskiego teatru, czyli Comédie Française, wystawił niegraną u nas "Umowę" wielkiego i nieco zapomnianego Marivaux. Sztuka jest libertyńsko-cyniczna i choć często śmieszy - bo komedia - wytacza całe rzeki jadów o parszywości ludzkiej natury poddawanej niebezpiecznym próbom lojalności. Wszystko dzieje się w tak zwanych wyższych sferach, które mają niby dawać przykład sferom niższym, ale niech ręka boska broni takich nauk; służba, w mig orientując się w świństwach państwa, ochoczo pomnaża te dobra. Oto młoda niewiasta ma wyjść za mąż. Jednak nie zna przyszłego oblubieńca; by zaspokoić ciekawość, zrazu udaje własną służącą, a potem przebiera się za kawalera, co ułatwia wn