Młododciane prostytutki poddane reedukacji w zakonie benedyktynek w Henrykowie, w konspiracyjnych warunkach, pod kierunkiem Leona Schillera, zagrały 9 kwietnia 1944 roku "Wielkanoc", spektakl oparty na staropolskich misteriach. W niepowtarzalny sposób przenikały się chrześcijańska tradycja Polski i okupacyjny dramat. Leon Schiller, najwybitniejszy polski inscenizator pierwszej połowy XX wieku, przed 1939 r. sympatyk komunizmu - przeżywał nawrócenie i tworzył podstawy nowego teatru religijnego, korzystając z pomocy siostry Benigny. Takie imię przyjęła popularna w latach 20. aktorka Stanisława Umińska.
Przemiana w Auschwitz Genezy wydarzeń trzeba upatrywać we wrześniu 1940 r., kiedy Leon Schiller uczestniczył w tajnym spotkaniu Związku Artystów Scen Polskich. Liderzy środowiska zdecydowali się wtedy na bojkot scen tworzonych przez hitlerowskie władze Warszawy. Można było grać tylko w kawiarniach. Występowali w nich najwięksi naszej sceny. Schiller zarabiał, śpiewając za fortepianem w Mon Cafe czy Żaku. Wojna o teatr nasiliła się w związku z działalnością Theater der Stadt Warschau, którego dyrektorem był Igo Sym, aktor i niemiecki agent, werbujący do zespołu polskich artystów. Na przemian kuszący ich wysokimi gażami i straszący, że odmowa będzie miała niedające się przewidzieć konsekwencje. Polskie podziemie wydało na Syma wyrok śmierci. Po egzekucji teatralne środowisko dotknęły represje. Schillera po przesłuchaniu w alei Szucha przewieziono na Pawiak, a potem do Auschwitz. Trudno sobie wyobrazić dramat twór