EN

22.10.1994 Wersja do druku

Zapolska zbyt ambitna?

Spektakl, zapowiadany przez dyrekcję teatru jako "błyskotliwy i pełen humoru", miał być "próbą nieco przewrotnego odczytania te­kstu znanej autorki". Zamysł reżysera okazał się jednak albo zbyt błyskotliwy, albo zbyt przewrotny, ponieważ publiczność wyszła moc­no skonsternowana niejasną kon­cepcją tragifarsy: ani dość śmiesz­nej, ani dość tragicznej. Być może "właśnie wróciły czasy Zapol­skiej"? - pyta autor programu. Być może, ale niedosyt licznie re­prezentowanej na widowni, a zawsze antyfilisterskiej młodzieży świadczy, że młodopolski obraz sztuki był nie dość wyrazisty. W sztuce wyróżniał się dobrą grą występujący gościnnie warsza­wski aktor Cezary Morawski (Ko­chanek) z Teatru Powszechnego. W niczym (nawet w zdolnościach ta­necznych) nie ustępuje mu - jak zwykle niezawodna - Agnieszka Dzięcielska (Żona). Oboje zagrali popisowo w pierwszym akcie. Od­biegał od nich - zbyt jednostronną grą - Lech Wierzbowski (Mąż).

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zapolska zbyt ambitna?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wielkopolska nr 247

Autor:

Janusz Jaros

Data:

22.10.1994

Realizacje repertuarowe