"Życie szkodzi zdrowiu" w reż. Wojciecha Dąbrowskiego we Wrocławskim Teatrze Komedia. Pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
O tym, do czego prowadzi szpitalne spotkanie hipochondryka-erotomana, nieśmiałego chłopaka i dojrzałego, zmęczonego życiem mężczyzny, opowiada Wojciech Dąbrowski w spektaklu "Życie szkodzi zdrowiu", najnowszej produkcji Wrocławskiego Teatru Komedia Rytm życia pacjentów angielskiego szpitala wyznaczają muzyczne hity puszczane z radiowęzła, codzienne obchody i, co najważniejsze, częste wizyty pielęgniarek. Czas pomiędzy tymi najważniejszymi punktami dnia wypełniają rozmowy o chorobach, oczekiwanie i strach przed kolejnym zabiegiem, na który najczęściej bohaterowie nakładają maskę pewności siebie. Nie inaczej wygląda codzienność trzech pacjentów oddziału chirurgicznego. Przechwalający się miłosnymi podbojami hipochondryk (Marek Feliksiak) trafia tu, by zagłuszyć samotność, która nie pozwala mu funkcjonować poza murami szpitala. Jego ciężko chory sąsiad z łóżka obok (Stanisław Melski), by zapomnieć o chorobie, udaje twardego i straszy m