"Światła miasta" w reż. Krzysztofa Majchrzaka i Bronisławy Nowickiej w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Życiu Warszawy.
"Światła miasta" w Studio - prosta opowieść, która daje poczucie pełni. Rzadko ogląda się aktorstwo takie, jak Krzysztofa Majchrzaka. Choćby dlatego "Światła miasta" w teatrze Studio to seans nie do pominięcia. Na scenie pojawia się rzadko - tylko wtedy, gdy ma coś do powiedzenia. Niemal sześć ostatnich lat i zaledwie trzy role - Valmont w "Niebezpiecznych związkach" De Laclosa oraz sztuki Connora McPhersona: Jack w "Tamie" i John w "Dublińskiej kolędzie". Trzy powody, dla których Krzysztof Majchrzak decydował się wychodzić na scenę. Teraz powraca do McPhersona - jako aktor, ale i reżyser. I dzięki temu "Światła miasta" są jego może najpełniejszą od lat teatralną wypowiedzią. Nie ranić innych Majchrzak gra Iana. Niegdyś był księdzem, a teraz próbuje na nowo ułożyć sobie życie pracując jako terapeuta. Dlaczego odszedł z duchownego stanu - nie wiadomo. Może tamten świat był dla niego za ciasny? Może zabrakło ciepła ludzkiego od