"Zapis automatyczny" w reż. Macieja Adamczyka w Teatrze Porywacze Ciał w Poznaniu. Pisze Ewelina Szczepanik w serwisie Teatr dla Was.
Monodram jest wyzwaniem dla każdego aktora. Uwaga widzów koncentruje się na jednej osobie, więc jej mimika, gesty, wymowa muszą być perfekcyjne. Po tym, jak wykonawca poradzi sobie z tą formą, ocenić można jego wielkość - lub wprost przeciwnie, artystyczną miałkość. Maciej Adamczyk, aktor Teatru Porywacze Ciał, przygotował monodram "Zapis automatyczny", który pierwszy raz poznańska publiczność miała okazję ujrzeć 2 marca na scenie Ósemek. Zaraz po wielkim ściemnieniu, zupełnie jak w hollywoodzkim filmie, w słupie światła pojawia się on, mężczyzna w okolicach czterdziestki, wykonujący niezrozumiałą sekwencję ruchów, a potem przemawia do publiczności beznamiętnym, wypranym z wszelkich emocji głosem. Kiedy wydaje się, że tak będzie wyglądał cały spektakl, światło gaśnie. Po chwili oczom widzów, już w jasności, ukazuje się ten sam człowiek, ale w otoczeniu estetycznych, zielonych przedmiotów z Ikei. Wyrzuca z siebie mnóstwo słó