"Złoty smok" Rolanda Schimmelpfenniga w reż. Iwo Vedrala na Scenie Margines Teatru im. Jaracza w Olsztynie. Pisze Magdalena Śleszyńska na stronie Radia Olsztyn.
"Wydawało mi się, że wszystko już widziałam", kręcąc głową powiedziała znajoma, z którą wychodziłam z teatru. A ponieważ daleka jestem od stwierdzenia, że i ja widziałam wszystko, więc trudno mnie zaskoczyć, przyznaję od razu, że mocno mnie oszołomił Złoty Smok, najnowsza propozycja Sceny Margines. I od razu też dodam, że trudno pisać o tej sztuce tak, żeby nie zdradzić zbyt wiele - a nie chcę państwu odbierać przyjemności zaskoczenia, szukania odpowiedzi i pytań, jakie należy sobie siedząc na widowni postawić. Tytułowy Złoty Smok to chińsko-tajsko-wietnamska restauracja, nad którą wznosi się budynek. Kilka pięter, kilkanaście mieszkań, kilkudziesięciu mieszkańców i ich opowieści, pozornie nie związane ze sobą, z których wyłania się wspólna historia, oglądana z różnych miejsc, opowiadana na kilka głosów - i to jak opowiadana! Śpiewem, tańcem, krzykiem, szeptem. Kilkuosobowa chińska rodzina, dwie stewardessy, sklepi