"Przyjęcie" w reż. Krzysztofa Zaleskiego w Teatrze Telewizji. Pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
"Przyjęcie" było ostatnim spektaklem, nad którym rozpoczął pracę Krzysztof Zaleski. Sztukę Mike'a Leigha z Marią Pakulnis i Krzysztofem Stelmaszykiem, szczery aż do bólu portret klasy średniej, powinni obejrzeć wszyscy ci, którzy marzą o rozkoszach konsumpcjonizmu albo już im się oddają Angielski dramaturg pokazał dom, jakich wiele także we współczesnej Polsce. Ludzie spragnieni własnego kąta, spokoju i wygody zastawili na siebie życiową pułapkę. Uznając za naczelny cel pieniądze, salon z kominkiem i skórzaną kanapę, zbudowali dekorację dramatu życiowej pustki, który rozgrywają na co dzień. Podświadomie czując swoje nieszczęście, brną w karierę, życie towarzyskie, alkohol. Ale im bardziej unikają spojrzenia prawdzie w oczy, tym większemu podlegają napięciu, tym częściej zdarzają się im napady agresji i nienawiści. A wtedy maski zadowolonych z siebie mieszczan opadają i widzimy rozpacz. Leigh przedstawił wydarzenia jednego