Rozmawiamy z reżyserem spektaklu, dyrektorem teatru - Zygmuntem Wojdanem. Publicystyka na teatralnej scenie adaptuje się niezwykle trudno i czasem nie pomaga jej nawet aktualny i frapujący temat... - Sztuka ta zrodziła się z reportażu, dlatego też posiada wady i zalety właściwe dla tego gatunku. Najwięcej obaw budził we mnie fakt, że reportaż niezwykle krótko żyje na scenie. Jednak w przypadku "Sarkofagu" jest inaczej, bowiem nie traktuje on wyłącznie o katastrofie w Czarnobylu. To jedyny pretekst do snucia rozważań natury ogólnej, to cząstka poruszanego tam problemu. ... problemu, który dotyczy globalnego zagrożenia naszej cywilizacji, czy tak? - Tak. Zagrożenie ludzkości nabiera coraz większych rozmiarów. To nie siły metafizyczne chcą nas zniszczyć, ale my sami siebie. W sztuce tej pojawia się niesamowita postać Nieśmiertelnego, człowieka zrujnowanego biologicznie, wynaturzonego. Ta postać jest ostrzeżeniem. Zagłada nuk
Tytuł oryginalny
Zamknięci w sarkofagu
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 216