EN

16.05.1998 Wersja do druku

Zamieranie światła?

Ruiny gliwickiego Te­atru Miejskiego to jednak miejsce magiczne; tym razem wpisały się one w "Końcówkę" Samuela Becketta, przestawioną przez Teatr Dramatyczny z Warszawy. "Ingeren­cja" była nieoczekiwana, ale zaskakująco kore­spondowała z klimatem spektaklu... Ciekawe, co by pomyślał Beckett, słysząc, jak w stworzo­nym przez siebie świecie - zrujnowanym totalną katastrofą, pustym i jałowym - rozlega się niespodziewanie radosny świergot ptaków, dochodzący spod kopuły wypalonego gma­chu? Nie mogę oprzeć się wra­żeniu, że nie zgorszyłby się spe­cjalnie. Być może ptasi trel nie pasuje do "Końcówki", jaką tradycyjnie oglądamy na pol­skich scenach - ciężkiej, kata­stroficznej, rozpaczliwie i do­słownie beznadziejnej. "Koń­cówka", zrealizowana w Te­atrze Dramatycznym przez An­toniego Liberę, choć chroni filo­zofię autora, rozgrywa się jed­nak w całkiem innym klimacie. Nieszczęście nakłada tu maskę groteski, śmiech nie zawsze za

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

IX Gliwickie Spotkania Teatralne, pod patronatem "Dziennika Zachodniego" i Radia Katowice. Zamieranie światła?

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Zachodni nr 114

Autor:

Henryka Wach-Malicka

Data:

16.05.1998

Realizacje repertuarowe