Drugi TV Festiwal teatralny kontynuowano w ubiegłym tygodniu przy pomocy sztuki J. Bielawskiego pt. "Natręci", zrealizowanej przez Teatr z Koszalina. Mimo że we wstępie (zresztą bardzo nieudanym) usiłowano nam przedstawić racje historyczne, dla których Teatr z Koszalina wystawił "Natrętów" - dla telewidzów ważniejszy jest w tym przypadku absolutny brak racji artystycznych. Mówiąc po prostu, było to przedstawienie niewiarygodnie nudne. Być może, Bielawski mógłby się obronić, gdyby inscenizator i reżyser próbowali na rzecz całą spojrzeć z większym ,,zmrużeniem oka'', gdyby dysponowali lepszą obsadą aktorską. W wykonaniu aktorów z Koszalina mimo całego widocznego, uczciwego wysiłku powstał spektakl, którego nikt nie mógł obejrzeć do końca. Nie pomogły nawet próby uatrakcyjnienia przy pomocy sposobów telewizyjnych, jak "żywe'' stylizowane przerywniki.
Tytuł oryginalny
Zamiast psów i rybek (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Robotniczy nr 166