EN

4.04.2013 Wersja do druku

Zamiast liliputów

"Mój niepokój ma przy sobie broń" w reż. Julii Mark w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Jacek Sieradzki w Zwierciadle.

Głównym bohaterem jest tu Guliwer, który zamiast pływać okrętem, skacze z wyspy na wyspę ponoć z pomocą teleportacji, a tak naprawdę - telewizyjnego pilota. To my przecież jesteśmy Guliwerem oglądającym świat na ekranie qusi-telewizora, który scenografka Justyna Elminowska wycięła z dykty. A zamiast liliputów, olbrzymów i mądrych koni od Jonathana Swifta mamy tam dzisiejsze "wyspy osobliwości": wspólnoty wielbiące swoich tyranów, neokanibali, ofiary jądrowych katastrof. A także stwory z reniferowymi rogami, przechowujące w laptopach dorobek ludzkości, targane apokaliptycznymi myślami. Tudzież - dla kontrastu - różowe i "słitaśne" misie przemawiające piosenkami Bryana Adamsa. Stanąć do pojedynku z wyobraźnią autora "Podróży Guliwera" to nie byle co, ale Mateusz Pakuła dotrzymuje Swiftowi pola. Ma wspaniały słuch językowy, brawurowe pomysły, giętkość zmieniania tonu, nastroju, konwencji. Owa sprawność młodego, choć już wziętego au

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zamiast liliputów

Źródło:

Materiał nadesłany

Zwierciadło nr 4

Autor:

Jacek Sieradzki,

Data:

04.04.2013

Realizacje repertuarowe