EN

24.04.1966 Wersja do druku

>>Zamek<< i >>Happy End<<

1. Już dobrych parę dziesiątków lat temu Witkacy przepowiadał zbliżani się epoki, która uśmierci sztukę; epoki, w której potrzeba piękna będzie się systematycznie zmniejszać. "Przepracowany człowiek nie może mieć ani cza-su, ani energii nerwowej na powolne zagłębianie się w dzieła, których rozumienie wymaga dłuższej kontemplacji i wewnętrznej pracy proporcjonalnej do powolności ich powstawania". Piętnem czasu dotknięty zdaje się szczególnie teatr. Ledwie napisałem słowo "szczególnie", a już je chcę przekreślić. Rodzą się bowiem wątpliwości, czy literatura, malarstwo, rzeźba nie podlegają tym samym rytmom? Śledzę jednak uważniej życie teatralne; ograniczam więc tych kilka uwag do jego obszarów. Mam już przykład. W oparciu, o konkret rozmawia się łatwiej; zmniejsza się zakres dowolności, który rozszerza się przy rozważaniach ogólniejszych. Oglądnąłem ostatnio dwa spektakle, w dwa następujące po sobie wieczory: "Zamek" Kafk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

>>Zamek<< i >>Happy End<<

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Powszechny" nr 17

Autor:

Bronisław Mamoń

Data:

24.04.1966

Realizacje repertuarowe