EN

18.09.1995 Wersja do druku

Zamach na operę

Zmar, psychiatra pozbawiony własnego wnętrza, próbujący na­pełnić je przeżyciami innych lu­dzi; Klementyna - matka strzegą­ca swego potomstwa przed złem, zarazem wcielenie okrucieństwa i głupoty; przedziwny ksiądz wal­czący na ringu w bokserskich rę­kawicach z diabłem; seksowna bona do dzieci. Wszyscy oni po­mieszczeni w umownym świecie "Wyrywacza serc" wykreowanym przez francuskiego pisarza Borisa Viana, z muzyką Elżbiety Sikory, ukazali doskonale absurdalne w swej prawdzie oblicza, na scenie Opery Narodowej, podczas rozpo­czętego właśnie festiwalu "War­szawska Jesień". Muzyka Sikory zderzona z sza­loną, nadzwyczaj trudną do lo­gicznego okiełznania literacką materią Viana, porządkuje ją. Ma jednak zarazem siłę swej własnej ekspresji. Fascynuje bogactwem i pomysłowością kameralnej instrumentacji, wciąga słuchacza umiejętnością narracji. Autorka muzyki nawiązując do muzycz­nych pasji pisarza dowcipnie włączyła też frazy jazzując

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zamach na operę

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 254

Autor:

Ewa Solińska

Data:

18.09.1995

Realizacje repertuarowe