EN

1.09.2006 Wersja do druku

Zamach na Ibsena...?

Nie jestem feministką. Nie dostrzegam w każdym ludzkim zachowaniu przejawów performatywności płci. Nie rozpatruję spektakli w kategoriach męskie/żeńskie. A jednak szereg recenzji, jakie ukazały się po premierze Nory w reżyserii Agnieszki Olsten, zmusił mnie do przewartościowania wielu spraw, zwłaszcza że wyszły one spod pióra wziętych recenzentów. Celowe i przemyślane zabiegi zinterpretowane zostały błędnie - jako wyraz nieudolności twórczej, braku pomysłów, swego rodzaju zamach na sztukę Ibsena. Owszem - jeśli ktoś oczekuje tradycyjnego wystawienia dzieła Ibsena, może być pewien, że na scenie Teatru Narodowego go nie znajdzie. Bo też zupełnie na tym Olsten nie zależało. Jej spektakl nawiązuje raczej do współczesnego teatru niemieckiego. Jedna z jego końcowych scen i zastosowana w niej charakteryzacja aktorów jest zaś wręcz cytatem ze spektaklu Thomasa Ostermeiera, opartego na Ibsenowskiej Norze. Teatr niemiecki i austriacki to przede wszys

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Opcje - Katowice nr 3

Autor:

Julia Hoczyk

Data:

01.09.2006

Realizacje repertuarowe