EN

22.10.2007 Wersja do druku

Zakrzyczane świadectwo

Nie sposób odmówić reżyserowi dobrej woli. On niewątpliwie chciał dobrze i uruchomił cały arsenał dostępnych mu metod. Niestety, środki te, zaczerpnięte z kultury masowej, nie są w stanie udźwignąć przerażającego tematu - o "Triumfie Woli" w reż. Jana Klaty pisze Tomasz Wiścicki w Więzi.

Podczas tegorocznych obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego zwrócono uwagę na rzeź cywilnej ludności na Woli. Dotychczas ta masowa zbrodnia funkcjonowała właściwie wyłącznie w postaci hasła, uzupełnionego suchymi, choć straszliwymi liczbami. Wiadomo było, że w pierwszych dniach Powstania w tej dzielnicy (podobnie zresztą jak na Ochocie) bestialsko wymordowano kilkadziesiąt tysięcy niewinnych, bezbronnych ludzi - w masowych egzekucjach, którym towarzyszyły gwałty, rabunki, palenie domów. To niewyobrażalne ludobójstwo nie przekładało się jednak w zbiorowej wyobraźni na konkret. Tym razem postanowiono to zmienić, można by powiedzieć - nareszcie. "Rzeczpospolita" opublikowała specjalny dodatek, którego główną część stanowiły świadectwa ocalałych. Ten sam zbiór świadectw stał się podstawą słuchowiska w Programie 1 Polskiego Radia. A w Muzeum Powstania Warszawskiego kilkakrotnie wystawiono spektakl Jana Klaty "Triumf Woli", również wykorz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zakrzyczane świadectwo

Źródło:

Materiał nadesłany

Więź nr 10

Autor:

Tomasz Wiścicki

Data:

22.10.2007