Widownia teatru w wakacyjne wieczory wypełnia się do ostatniego miejsca. Gdzie? Pod Tatrami. Zakopiański Teatr Witkacego już od ponad 20 lat w czasie urlopów przyciąga liczną publiczność.
Już pierwsze dziesięć spektakli, zagranych w sierpniu 1984 r., zgromadziło komplety widzów. I tak zostało do dzisiaj. Bo wyjście do Teatru Witkacego podczas pobytu w Zakopanem ciągle jest wydarzeniem. Znam nawet takich wczasowiczów, którzy na wypoczynek przyjeżdżają specjalnie pod Giewont (a nie na przykład do Krynicy) właśnie z powodu otwartego tu w tym czasie teatru. Dla nich scena na Chramcówkach jest największą podhalańską atrakcją. Prawie w każdy wakacyjny wieczór pokazuje się tu przedstawienie. Bilety (w cenach od 25 do 50 zł) lepiej rezerwować telefonicznie, bo zwykle na godzinę przed spektaklem większość z nich jest już wyprzedana. Zakopiańscy aktorzy doskonale zdają sobie sprawę ze specyfiki miasta chętnie goszczącego turystów. Wiedzą, że zamknięcie teatru pod Tatrami podczas wakacji byłoby fatalnym posunięciem, które w oczach wielu odwiedzających obniżyłoby rangę miasta. Najwyższa pora, by zrozumiano to też w Krakowie. Prze