"Bawimy tu już blisko od dwóch tygodni i bawimy się dobrze pomimo deszczu, który jednak pozwala czasem odetchnąć i nacieszyć się górami. Zresztą Zakopane jest tak cudowne, że nawet niepogoda ma swój urok" - pisze Helena Modrzejewska z Zakopanego 14 czerwca 1879 roku do Marii Faleńskiej. Dodajmy, w Zakopanem nie tylko deszcz, również towarzysząca mu mgła czy śnieg skutecznie, i to w różnych porach roku, przesłaniają panoramę. A jeśli nawet góry łaskawie zabłysną pod słońcem, tak naprawdę cóż w nich niezwykłego. "Tyle krajów zwiedziłam, tyle cudnych widoków przesunęło się przed moimi oczyma w ciągu tych trzech lat" - kontynuuje pani Helena. No właśnie!, ,A jednak zbliżając się do naszych gór, serce jakoś żywiej biło, a wysiadłszy z wozu, miałam ochotę całować przemokłe mchy i kamienie". Najwyraźniej Modrzejewska sama trochę dziwi się sobie. I my sto trzydzieści lat później ośmielamy się podzielać jej samozdumienie. Oto pols
Tytuł oryginalny
Zakopane-Kalifornia-Zakopane
Źródło:
Materiał nadesłany
Zeszyty Literackie 2010 nr 2