WARTOŚĆ literacka tytułu, jakim opatrzyłem tę wypowiedź, jest mniej więcej taka sama, jak wartość sztuki, której jest poświęcona. "Mniszki", sztukę współczesnego kubańskiego pisarza, Eduardo Maneta, zagraniczni i krajowi cmokierzy wywlekli z niemałym trudem na piedestał awangardy. Te zabiegi miały usprawiedliwiać liczne i ogromnie powierzchowne zapożyczenia, których autor dokonał u znanych i wielokrotnie sprawdzonych twórców nowoczesnej dramaturgii. Najsilniej narzucają się tu przypomnienia z Geneta. Bo to i ustawienie akcji na granicy dwu światów, czarnego makumbicznego i białego racjonalistycznego, a także świata sytego i głodnego - jest podobne. Bo dalej - nienawiść dysząca krwawą zemstą i podszyta zwierzęcą uległością, bo wreszcie okrutny, pierwotny rytuał. Tyle, że u Geneta wszystko to tworzy spoistą całość, w dodatku silnie wspartą o społeczno-rasowe i psychologiczno-kulturowe motywacje. U Maneta mozaika problemów rozpada się,
Tytuł oryginalny
Zakonnica z nożem
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości nr 46