"Siostrunie" w reż. Jana Szurmieja w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Paulina Nodzyńska w Gazecie Wyborczej - Zielona Góra.
Tytułowym "Siostruniom" daleko do porządnickich zakonnic. Tańczą, śpiewają, jeżdżą na rolkach, a nawet... wąchają dopalacze. Takiej komedii - mądrej i zabawnej - brakowało w Teatrze Lubuskim. "Siostrunie" to spektakl absurdalny, łamiący wszelkie konwenanse i stereotypy. No bo jak: siostra zakonna wychowana na Brooklynie? Inna potrafiła rozbroić zamek w samochodzie w osiem sekund? Siostra kierująca najnowszym BMW? Śmigająca na rolkach? Dowcipkująca z pingwinów, Arki Noego i Izraela? Pozdrawiająca krisznowców? A może spotkaliście już kiedyś siostrę modelkę, występującą w "Sacra Fashion Show"? Ale na pewno nie widzieliście siostry wdychającej dopalacze, kulającej się ze śmiechu i otumanionej wizjami. "Ale wkoło jest wesoło" - mogłyby obrać za motto szalone podwładne Zakonu Małych Sióstr z amerykańskiego Hoboken. Nawet matka przełożona doznaje chwilowego olśnienia: - A jeśli na widowni są przykładne zakonnice w cywilu? - zastanawia si