XXI Festiwal Szekspirowski w Gdańsku. Piszą Piotr Wyszomirski i Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Zakłopotanie to słowo, które najlepiej oddaje stan, jaki towarzyszy ocenie 21. Festiwalu Szekspirowskiego. Zaskakujące zmiany w programie przeglądu głównego spowodowały, że tegoroczna setlista składała się ostatecznie z pięciu spektakli zagranicznych, przez co festiwal był po prostu kadłubowy. Organizatorzy, ratując konstrukcję festiwalową, uzupełnili ją wątpliwej jakości wydarzeniami towarzyszącymi. Gdyby przegląd był pełny, być może i ocena walorów artystycznych kilku prezentacji byłaby inna, bo spektakle mogłyby się przejrzeć w większej różnorodności, mogłyby korespondować, uzupełniać się. Gdyby, mogłyby... Zakłopotanie towarzyszyło słuchaniu informacji o finansowaniu i programie festiwalu podczas konferencji prasowej. Padały różne kwoty na pytania o budżet, jakby 100 czy 200 tysięcy w tą czy w tamtą nie stanowiło. Można było się także dowiedzieć, że pieniądze w kulturze są... rozdawane. Festiwal Szekspirowski, najważ