"Tancerz" wg Gombrowicza w reż. Kingi Dębskiej w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Tomasz Domagała na blogu DOMAGAŁAsięKULTURY.
Nie wiemy zbyt wiele o narratorze, a zarazem tytułowym bohaterze "Tancerza mecenasa Kraykowskiego". Gombrowicz po prostu wrzuca nas w jego świat, zmuszając do zmierzenia się z jego obsesją na temat przypadkowo spotkanego mecenasa. Nie wiemy zresztą, czy cała historia nie jest czasem przez narratora wymyślona, o wydarzeniach wiemy bowiem tyle, ile on sam nam opowie. Co zatem wiemy o tym człowieku? Po pierwsze na pewno to, że choruje na epilepsję. Być może jeszcze na coś więcej, bowiem - jak się dowiadujemy z tekstu - "istniały dane, że wynędzniały organizm (bohatera) nie wytrzyma długo". O samej padaczce tytułowy tancerz mówi tak: "choroba, epilepsja, była jedynym moim zajęciem, a i to - zajęciem odświętnym, na marginesie sznureczka dni - poza tym żadnych innych obowiązków, czas miałem wolny. Nie odciągali mię, jak innych, krewni, znajomi i przyjaciele, kobiety i tańce, poza jednym jedynym tańcem - św. Walentego - nie znałem tańców ani kobiet". Na