EN

15.04.2000 Wersja do druku

Zahaftujemy "Weselem"

Przypadkowo wiem, jak to musiało być. Teatr zgłosił swe przedsięwzięcie do organizowanego przez Minister­stwo Kultury konkursu na wystawie­nie polskiej sztuki współczesnej, a pro­cedurę zaczyna się tam od przysłania egzemplarza. Więc wiem, że na po­czątku była zwyczajna, psychologiczno-obyczajowa sztuka, zatytułowana "Piel­grzymi". Marek {#os#36148}Pruchniewski{/#}, młody pisarz z Wielkopolski, opisał w niej przebieg autokarowej wycieczki-pielgrzymki do europejskich centrów kato­licyzmu. Czytając utwór, można było się tylko zdziwić, że nikt dotąd nie wpadł na pomysł scenicznego wyzy­skania tak świetnego tematu. Oto gru­pa ludzi nie znających się wcześniej, skazuje się na spędzenie kilkunastu dni w spartańskich warunkach: w psu­jącym się autokarze i w najtańszych schroniskowych zbiorówkach z matera­cami na gołej podłodze. Ta stresogenna sytuacja natychmiast sprzyja wyła­żeniu z pielgrzymich dusz, pozbawio­nych elementarnego, intymn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zahaftujemy "Weselem"

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 90

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

15.04.2000

Realizacje repertuarowe