EN

2.06.2011 Wersja do druku

Zagubiony felieton

Ostatnio piszę felietony, które są o czymś i w miarę trzymają się kupy (fuj, sensu). A gdzie się podziały moje baronowe de Negretti? - martwi się Małgorzata Sikorska-Miszczuk.

Gdzie niezrozumiałe, mętne i niejasne przeloty myślowe, gdzie sny, majaki, brednie? Chwilowo zniknęły, ale wrócę jeszcze, mam nadzieję, do formy. Póki co, parę słów o festiwalu w Berlinie. Byłam na spotkaniu o wdzięcznej nazwie "Laptop Wedding". Ludzie z różnych miejsc świata opowiadali o spektaklach, festiwalach i życiu teatralnym w swoim kraju. Na dźwięk gongu rozpoczynało się jednocześnie dziesięć prezentacji przy dziesięciu laptopach. Potem znowu na dźwięk gongu prezentacja kończyła się i można było napić się kawy/herbaty/zjeść precla i tak - od gongu do gongu - do szczęśliwego końca. Ja w ten sposób wysłuchałam opowieści o japońskim spektaklu "The Bee" w reż. Hideki Noda (opowiadał sam reżyser); spektakl będzie pokazany w 2012 - od stycznia do marca - w Nowym Jorku, Londynie i Tokio. Potem zasłuchałam się w opowieść o Nowej Zelandii i jak wygląda realizacja New Zealand International Arts Festival; generalnie - daleko ta Now

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Małgorzata Sikorska-Miszczuk

Data:

02.06.2011

Wątki tematyczne