"Kasia z Heilbronnu" w reż. Krzysztofa Rekowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu trójmiasto.pl
Piękna baśń o miłości pozostaje po prostu... baśnią o miłości. "Kasia z Heilbronnu" Teatru Wybrzeże nie niesie za sobą nowych znaczeń, nie uwspółcześnia, nie rozjaśnia dość zawiłej fabuły romantycznego dramatu z początku XIX wieku. Przeciwnie. Grzęźnie w chaosie. Ale pozwala spędzić przeszło półtorej godziny w bajce dla dorosłych. Mało? Tekstowi Heinricha von Kleista można z marszu przypisać uniwersalne wartości, które uratowały go od zapomnienia, chociaż sam Goethe uznał tę sztukę za "zadziwiającą mieszaninę sensu i bezsensu" i nie dopuścił do premiery w niemieckim Weimarze. W "Kasi z Heilbronnu" odnajdziemy pogoń za pięknem i przemijającą młodością, ludzkie namiętności, kobiecą zazdrość i zawiść czy bezwzględną walkę o mężczyznę, który, jak na dramat rycerski, okazuje się wyjątkowo niemęski. Reżyser Krzysztof Rekowski swój spektakl traktuje jak baśń. Rządzą w nim więc baśniowe prawa, poetyka snu dominuje