"Stara kobiety wysiaduje" w reż. Marcina Libera w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Łapię się na tym. że na każdą kolejną premierę w Starym Teatrze idę z duszą na ramieniu. To już zaczyna przypominać absurdalną klątwę. Kolejni świetni reżyserzy, doskonali aktorzy, scenografowie, kompozytorzy, wszystko niby się zgadza, ale od miesięcy scenariusz wygląda podobnie. Duże nadzieje, mała klapa. Podobnie jest w przypadku najnowszej premiery. "Stara kobiety wysiaduje" Tadeusza Różewicza: reżyseria - Marcin Liber, scenografia - Mirek Kaczmarek, w roli tytułowej Anna Dymna. Murowany sukces, mimo to znowu się nie udało. Tytułowa stara kobieta wcale nie jest stara - gra ją przecież Anna Dymna, którą choćby nie wiem jak postarzać i pobrzydzać, zawsze będzie piękna. Dymna siedzi na śpiworze i patrzy. Patrzy podwójnie, bowiem cały czas uporczywie przygląda się nam również z wielkiego ekranu, który jednak w niewielkim stopniu cokolwiek wyjaśnia lub dopowiada. Jest przypadkowym ornamentem z czapy, podobnie jak wirujące na scenie, a cza