"Boska komedia" wg Dantego Alighieri w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Tomasz Domagała na stronie DOMAGALAsieKULTURY.
Przez pierwsze półtorej godziny spektakl Krzysztofa Garbaczewskiego w Powszechnym był dla mnie nie do zniesienia. Niby rozumiałem, co się do mnie mówi, niby potrafiłem rozpoznać główne postaci Dantego, ale Niektóre fragmenty, powodując jakąś kompletną dezorientację, sprawiały, że na moment "odlatywałem", choć gdy udawało mi się "wrócić", miałem wrażenie, że nic nie straciłem. Tekst Dantego posuwał się do przodu, Andrzej Kłak odmierzał gongami kolejne kręgi piekieł, grany zaś przez Juliana Świeżewskiego główny bohater wraz z Wergilim (Paweł Smagała) wchodzili na złożoną z prostopadłościanów piramidę, kręcącą się w kółko jednostajnym ruchem nadawanym jej przez obrotówkę. Dla tych, którzy znają "Boską Komedię", było jasne, że bohaterowie wspinają się w poszukiwaniu światłości, czyli Boga. W pewnym momencie tego równie jednostajnego (było w tym rytmie coś hipnotycznego) jak ruch obrotówki performansu na scenę po raz ko