"Seks, prochy i rock & roll" Erica Bogosiana w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.
Łypie okiem, oblizuje usta, drży mu ręka z plastikowym kubkiem, tańczy z połyskującym w ciemności nożem, śpiewa o Beacie z Albatrosa oraz pokazuje figury. Na końcu daje popis gry na harmonijce ustnej. Zgrabnie zrobiony monodram, z ukłonami w stronę widowni dowodzi, że Marek Walczak świetnie sobie radzi, zapraszając na scenę osobliwe postaci, których nie znajdziemy w słowniku biograficznym. W monodramie "Seks, prochy i rock&roll" autorstwa Erica Bogosiana aktor jest raz żebrakiem wyciągającym w stronę widowni rękę po pieniądze, milionerem, który ma wszystko najlepsze, właścicielem grilla z nieskończoną ilością programów albo facetem z siatką i w kapeluszu - takim, co nie ma pieniędzy, ale wszystko wie. Zmieniając kostium kreuje następnego bohatera. Każda kolejna etiuda to popis dobrego warsztatu. Przerwy pomiędzy nimi wypełnia muzyka rockowa wykonywana na żywo przez Krzysztofa Misiaka (gitara). W jednej z etiud "Misiu" nawet uczestniczy w dialog