EN

8.08.2017 Wersja do druku

Zaduszki albo powrót do siebie

Elizabeth LeCompte ze swoją Wooster Group składa hołd Tadeuszowi Kantorowi. "A Pink Chair (In place of a fake antique)" wystawiony gościnnie w Bard College nieopodal Kingston, jakieś 180 km od Nowego Jorku, jest oparty głównie na scenariuszu przedostatniego przedstawienia Kantora - "Nigdy tu już nie powrócę" (1988) i jego zapisie filmowym - pisze Przemysław Skrzydelski w tygodniku W Sieci.

Dziś już właściwie taki teatr powinien drażnić. Od końca lat 70. Wooster Group podąża swoją drogą, niewiele przejmując się tym, że pojęcie "awangarda" zmienia oblicze. A z kolei od wielu lat istota działalności Wooster Group nie zmienia się - to teatr, który przetwarza rzeczywistość sceny, analizuje i podważa sam siebie, korzystając ze znanych tropów, ba, po prostu dokonań innych. Ale jeśli awangarda może polegać na mądrym podpatrywaniu strategii tworzenia rzeczy wielkich, a potem na weryfikowaniu, co z nich pozostaje po latach, w innych kontekstach, dla innych generacji, to ekipa LeCompte nie ma sobie równych. "Pierwsza pośród równych" - to zresztą określenie, którym dziesięć lat temu obdarzył artystkę tygodnik "The New Yorker", próbując ułożyć hierarchię amerykańskiej awangardy; ci inni równi to m.in. Robert Wilson czy Peter Sellars. Zresztą już od dawna LeCompte jest zaliczana do pierwszej pięćdziesiątki reżyserów teatralnych na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zaduszki albo powrót do siebie

Źródło:

Materiał nadesłany

W Sieci nr 32/07/13-08-17

Autor:

Przemysław Skrzydelski

Data:

08.08.2017

Wątki tematyczne