EN

15.06.2013 Wersja do druku

Zaczynamy od hip-hopu, kończymy na klasyce

Bycie choreografem to pewien dar, czyli coś, co trzeba nosić w sobie, nie można się tego nauczyć ani zdobyć w inny sposób, po prostu trzeba z tym przyjść na świat - mówi Jacek Przybyłowicz, dyrektor baletu w Teatrze Wielkim w Poznaniu, przed premierą przedstawienia "Lutosławski. Wieczór Młodych Choreografów".

W najbliższą środę premiera Teatru Wielkiego "Lutosławski. Wieczór Młodych Choreografów". O przygotowaniach do spektaklu opowiada dyrektor baletu, tancerz i choreograf Jacek Przybyłowicz. Adam Olaf Gibowski: Przed nami "Wieczór Młodych Choreografów", debiutancki projekt Teatru Wielkiego. Skąd pomysł na wykorzystanie muzyki Witolda Lutosławskiego? Jacek Przybyłowicz: W tym roku obchodzimy setną rocznicę urodzin Witolda Lutosławskiego, cała Polska świętuje to niezwykłe wydarzenie, chcąc uczcić pamięć Mistrza różnymi wydarzeniami muzycznymi. Także i my. W realizacji tego projektu pomogło nam dofinansowanie z Instytutu Muzyki i Tańca, dzięki czemu ten projekt mógł w ogóle powstać. Pomyślałem sobie, że muzyka Lutosławskiego może okazać się inspirująca, więc postanowiłem to sprawdzić, dając przy tym możliwość debiutu choreograficznego kilku naszym tancerzom. Jest to projekt nie tylko Teatru Wielkiego, ale także Uniwersytetu Artys

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zaczynamy od hip-hopu, kończymy na klasyce

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Poznań online

Autor:

Adam Olaf Gibowski

Data:

15.06.2013