EN

22.09.1957 Wersja do druku

Zaczynamy na nowo?

PIEKŁO w salonie biedermeier - zgęszczone, ciężkie, dławiące; piekło bez wyjścia, piekło na zawsze, piekło, w którym nic się nie zmieniło piekło zastygłe w kształt ostateczny. I inne piekło - jeszcze żywe, jeszcze płynne, jeszcze nie zatrzaśnięte: piekło przy drzwiach otwartych, którymi można wyjść i obrać drogę. Czy istotnie można? Te dwie jednoaktówki Sartre'a ("Ladacznica z zasadami" i "Przy drzwiach zamkniętych'') nie zostały połączone przypadkowo. Jedna w prostej (może nadto prostej), realistycznej konwencji, druga w kleszczach zgęszczonej metafory, demonstrują obie niemiłą prawdę o człowieku schwytanym w potrzask. Potrzask, do którego zapędza życie, nieuchronnie narzucając konieczność wyboru, który jest zbyt trudny. Potrzask, którym staje się życie - zwłaszcza od chwili osiągnięcia przez człowieka pełnej świadomości siebie i pełnej jasności w ocenie własnych czynów. Garcin już wie, nareszcie wie na pewno, że jes

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zaczynamy na nowo?

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowe Sygnały nr 38

Autor:

Józef Kelera

Data:

22.09.1957

Realizacje repertuarowe