Spektakl ma ciekawą fabułę, zachwyca grą aktorską i pomysłową scenografią - o "Opowiadaniu króla z Wysp Hebanowych" w reż. Ireny Dragan z Teatru Lalki i Aktora "Kubuś" z Kielc pisze Agata Kulik z Nowej Siły Krytycznej.
Spektakl kieleckiego Teatru Lalki i Aktora Kubuś "Opowiadanie króla z Wysp Hebanowych" oparty jest na dwóch baśniach Bolesława Leśmiana: "Rybak i geniusz" oraz "Opowiadanie króla Wysp Hebanowych", wykorzystano w nim również aforyzmy Aliszera Nawoi. Przedstawienie opowiada o biednym, ale sprytnym Rybaku, który podczas połowu znajduje szkatułę z uwięzionym w niej Dżinem. Historia ta płynnie przechodzi w kolejną opowieść łącząc przygody Rybaka z opowieściami o nieszczęsnym Królu z Wysp Hebanowych, zaklętym do połowy w marmur przez żonę, Chryzeidę. Intrygi, czary, zmagania sił dobrych ze złymi - czyli wszystko to, co czyni świat baśni fascynującym - znalazło się w tym niezwykle barwnym spektaklu, wyreżyserowanym przez Irenę Dragan. "Opowiadanie króla z Wysp Hebanowych" zostało zrealizowane w konwencji teatru czarnego (w którym ubrani na czarno aktorzy animują kolorowe lalki), połączonego z żywym planem. Reżyserka wprowadziła dosyć klarowny