EN

16.01.2006 Wersja do druku

Zachować równowagę

W półmilionowym Gdańsku jest tylko jeden teatr dramatyczny, co siłą rzeczy powoduje, że ma on monopol na tutejszą publiczność teatralną. Daje to ludziom w nim pracującym pewien luksus działania, ale także - nakłada szczególną odpowiedzialność. Jeśli tę publiczność stracą albo odstraszą od teatru, to nie znajdą innej (podobnie jak ona nie pójdzie do innego teatru) - pisze Władysław Zawistowski, wydawca, poeta, dramaturg, który od dzisiaj (16 stycznia) zaczyna pełnić obowiązki dyrektora Departamentu Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.

Zaszczytne dla Gdańska uznanie Wybrzeża [na zdjęciu] za scenę narodową (co jest wielkim sukcesem dyrektora Macieja Nowaka) powinno tym bardziej spowodować, że ta odpowiedzialność stanie się elementem programowym. Teatr Wybrzeże powinien bowiem umieć zachować równowagę między biegunami artystycznych postaw i repertuarowych wyborów, nie rezygnując ani z wielkiej klasyki, ani z awangardowego eksperymentu. Najważniejsze jest jednak, by twórcy teatru Wybrzeże nie rezygnowali z żadnej widowni (ostatnio ta "młodzieżowa" wyraźnie wypiera "dorosłą"), a także przypomnieli i uświadomili gdańszczanom (gdyż wielu już pewnie zapomniało), iż ich jedyny teatr mieści się na Targu Węglowym i dysponuje dużą wygodną sceną po remoncie, grającą co wieczór. Obawiam się jednak, że te dość oczywiste postulaty mogą w Gdańsku zabrzmieć egzotycznie, gdyż dotychczasowa polityka teatru przyniosła mu znaczny sukces medialny, zaś realny sukces frekwencyjny osi�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Między biegunami

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 13/16.01.

Autor:

Władysław Zawistowski

Data:

16.01.2006

Wątki tematyczne