Teatr jest obiektem historycznym przecudnej urody, jest osobliwością architektoniczną w skali kraju i to przede wszystkim stanowi o jego randze kulturowej i atrakcyjności turystycznej. Trzeba odtworzyć z maksymalną wiernością secesyjne wnętrze teatru, jego wystrój oraz niezwykły nastrój i zapomnieć o eksperymentach teatralnych - pracownik naukowy Wydziału Artystycznego UMCS Dobrosław Bagiński zabiera głos w debacie na temat losów lubelskiego Teatru Starego.
Dobrze się stało, że "Gazeta" zaprezentowała wizje staromiejskiego teatru przedłożone przez sześciu pretendentów do roli gospodarza tego miejsca. Każda z tych osób może pochwalić się znaczącym, a nawet wybitnym dorobkiem artystycznym. Dlatego przedstawienie autorskich koncepcji przez osoby z najwyższej półki jest niewątpliwie bardzo ważnym sygnałem dla władz Lublina, że rozstrzyga się coś bardzo ważnego dla tożsamości kulturowej naszego miasta. Mówimy o miejscu unikalnym tak prawie jak zamkowa kaplica. Ci twórcy, widać to w ich wypowiedziach, mają świadomość rangi zabytku, a zarazem niebywałej magii, którą gdy się obudzi, może przynieść Lublinowi wiele pożytku i sławy. A więc pretendenci to pierwsza liga, każdy daje gwarancję jakości. Powinniśmy teraz zobaczyć, co mamy na talerzu. Przedłożone propozycje odbieram jako godne zwięczenie życiowej drogi twórczej autorów. Wyjątek stanowi pan Łukasz Witt-Michalowski, który sposobi s