"Udając ofiarę" w reż. Łukasza Wiśniewskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Łukasz Wiśniewski rekomendował sztukę braci Presniakow "Udając ofiarę" jako "kryminał metafizyczny". Przed premierą powiedziałem mu, że nie wierzę w coś takiego. Po premierze nadal obstaję przy swoim zdaniu. Kryminał metafizyczny na scenie nie zaistniał. Bracia Presiniakow potrafią opowiadać historię. Robią to zajmująco. Wala, trzydziestolatek po studiach dziennikarskich, podejmuje pracę jako odtwórca ofiary podczas milicyjnych rekonstrukcji zbrodni (na scenie widzimy trzy takie). Sam podejrzewa, że jego ojciec, który objawia się jemu w snach, padł ofiarą zbrodni, której dopuściła się matka z bratem ojca. To bardzo czytelna aluzja do szekspirowskiego "Hamleta". Tych literackich odsyłaczy jest więcej, ale na szczęście one nie interesują Wiśniewskiego za bardzo. Wala z Hamletem ma tylko tyle wspólnego, że jest nadwrażliwcem, aczkolwiek, kto wie, czy nie bardziej cynikiem. Sam znam kilku młodych mężczyzn, którzy pod płaszczykiem wrażliwośc