Co stoi za drzwiami percepcji Króla Jaszczurów? Czyżby tylko chodziło o występ na scenie?- o "Drzwiach Morrisona" w Piwnicy przy Krypcie w Szczecinie pisze Ewa J. Kwidzińska z Nowej Siły Krytycznej.
Wydawać by się mogło, że podjęcie próby oddania hołdu prawdziwej muzycznej legendzie nową aranżacją utworów skazane być musi albo na totalną porażkę albo okazać się jednoznacznym podmuchem kolejnego geniuszu. Otóż dzięki spektaklowi muzycznemu wystawianemu w Piwnicy przy Krypcie w Szczecinie, zatytułowanemu "Drzwi Morrisona", ta (zakładająca dwubiegunowość odbioru) teza upada. Takie przedsięwzięcie może być po prostu nietrafione, choć też nie wszystkich mierżące. Ryzyko reżyserskie podjął Paweł Niczewski, a w postać psychodelicznego Jima Morrisona wcielił się znany szczeciński aktor - Konrad Pawicki. Jemu to towarzyszy na scenie trzech muzyków: Radek Wośko (perkusja), Paweł Baska (bas) i Konrad Cwajda (gitara). I to ich aranżacje sprawiają przede wszystkim, że wieczór w Piwnicy przy Krypcie niesie za sobą pozytywną wartość estetyczną. Zaskakujące brzmienia, odchodzące od konwencji interpretacje, z drugiej strony nawiązujące jedn