EN

5.06.1997 Wersja do druku

Zabrakło iskry

Przedstawienie w Teatrze Powszechnym ma jedną, podstawową zaletę. Dzięki niemu, przynajmniej we frag­mencie, poznajemy najważ­niejszy utwór Karla Krausa nie wystawiany i nie publi­kowany dotychczas w Polsce. Jeszcze raz możemy docenić kunszt translatorski Jacka St. Burasa. Jemu zawdzięczamy pojawienie się na naszych scenach i w druku wielu dzieł literatury niemieckoję­zycznej, do tej pory zbyt ma­ło u nas widocznych. Na tym kończą się korzyści z tego wieczoru w "Powszechnym". Nie tak dawno chwaliłem "Korowód" Arthura Schnitzlera na scenie "Ateneum". Młodszy o kilkanaście lat od Schnitzlera Kraus należy do tego samego kręgu artystycznego, nierozerwalnie łączącego się z Wied­niem przełomu wieków. W od­różnieniu od zaangażowanego w istotne przyjaźnie autora "Korowodu", Kraus wybierał samotność. Dobitnie krytyko­wał prominentów wiedeńskiej bohemy - Freuda, Hofmnstahla czy Reinhardta, lecz cieszył, się szacunkiem największych swojej epoki -

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zabrakło iskry

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 129

Autor:

Jacek Wakar

Data:

05.06.1997

Realizacje repertuarowe