Don Carla z Elżbietą Walezjuszką połączył ten sam rok urodzenia i śmierci. Miało ich połączyć również małżeństwo, ale w ostatniej chwili Filip II zmienił zdanie i sam stanął na ślubnym kobiercu z narzeczoną syna. Czy którekolwiek z nich z tego powodu cierpiało? Według Schillera, a za nim Verdiego - tak. W Warszawie to cierpienie pokazał na scenie Willy Decker.
Historia, którą przedstawia libretto napisane przez Josepha Méry'ego i Camillea du Locle'a na podstawie dramatu Schillera, jest jednak bardziej skomplikowana i znacznie wykracza poza perypetie miłosnego trójkąta. Don Carlo po ślubie swojego ojca z ukochaną wciąż nie może się pogodzić z jej utratą. Pomimo powściągliwości samej Elżbiety nie daje za wygraną, a jego porywczość skutkuje ujawnieniem sekretu - zakochana w infancie księżna Eboli dowiaduje się o jego grzesznej miłości do macochy i w szale zazdrości wyjawia całą prawdę królowi. Drugim ważnym wątkiem jest tu tło historyczne i rola markiza Posy, który będąc niezastąpionym przyjacielem zarówno ojca, jak i syna, próbuje nakłonić obu do ratowania tonącej we krwi Flandrii. Don Carlo chętnie mu ulegnie, chcąc zostać wybawcą uciśnionych, jednak Filip II nie zamierza się na to zgodzić, co rodzi między nimi kolejny konflikt. Tak wielowątkowa historia wiele zyskuje, gdy jest opowiedziana