EN

29.09.2001 Wersja do druku

Zabójczy chłód

"Wielkanoc" Augusta Strindberga równo przed wiekiem była próbą odnowienia dramatu misteryjnego: wpisaniem współ­czesnych wątków (sprzeniewierzenie fun­duszy, groźba bankructwa i polityczne gry) w pasyjny schemat cierpienia i odkupienia. Ta pełna rozmachu nowatorska wtedy parabola zda się dziś nieco naiw­na, mimowolnie bliska śmieszności. Nie unika tych niebezpieczeństw inscenizacja Erwina Axera w warszawskim Współczesnym (dopiero druga w Polsce): sym­bolizm wdziera się tu do salonu obceso­wo jak motyw Munchowskiego "Krzyku" na ekranie zamykającym scenerię Ewy Starowieyskiej. Aktorzy - Olgierd Łuka­szewicz, Maja Komorowska - celebrują patetyczne cierpiętnictwo swych postaci; młodziutka Iwona Wszołkówna w arcytrudnej roli nawiedzonej (i natchnionej) siostry sięga po nader dosłowne środki sugerujące chorobę umysłową. Przed­stawieniu niepodobna odmówić elegan­cji i klasy; jego chłód bywa jednak za­bójczy.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zabójczy chłód

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 39

Autor:

(z-ca)

Data:

29.09.2001

Realizacje repertuarowe