NIC dziwnego, że następnego dnia (sobota) wszedłem mocno przygnębiony na widownię Teatru Kameralnego. Z ręką na sercu przyznaję, spodziewałem się najgorszego, po piątkowych wrażeniach. Jednak tym razem zręcznie napisana intryga znalazła lepszego sojusznika w aktorach. Bardzo ostro, ekspresyjnie i konsekwentnie zagrana była postać HelenyWheeler (Iga Mayr), aktorka absolutnie zaskoczyła nas pointą. Nie tylko wywiodła w pole bohaterów sztuki, ale i wszystkich widzów, którzy nie spodziewali się takiego zakończenia. Bardzo dobra w groteskowej roli niemieckiej służącej była Jadwiga Ziemiańska. Dawno nie widziałem tej aktorki w takiej dyspozycji. Serdecznie mnie ubawił Zygmunt Bielawski jako pan Appleby. Był najżywszą postacią w tej sztuce, mając wręcz popisowe momenty. Reszcie zespołu aktorskiego można to i owo powytykać. Jednak największe pretensje mam do reżysera tego "kryminału" Marii Straszewskiej. I w tym wypadku było
Tytuł oryginalny
Zabili go i uciekł (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 146