EN

28.04.2011 Wersja do druku

Zabił Boga, ten Juri Sternburg

Właśnie skończyłam czytać sztukę "Teraz ten palant jest gdzie indziej" - pisze Małgorzta Sikorska-Miszczuk w felietonie dla e-teatru.

Wybrałam ten tekst z siedmiu nadesłanych (przez organizatorów Stueckemarkt) "w drodze losowania", bo najchętniej przeczytałabym i napisałabym o wszystkich siedmiu, ale to w tej chwili niemożliwe. Berliński festiwal Stueckemarkt 2011 wyłonił w lutym 2011 finalistów, i to jest właśnie jedna z tych sztuk. Autor - Juri Strenburg - rocznik 1983. Historia zaczyna się w berlińskim metrze. Dwóch kolesi, zdeterminowanych by zdobyć zioło, wsiada do wagonu. Jest późno. Wagon jest prawie pusty, oprócz nich jedzie w nim tylko dyrektor wydawnictwa, spieszący się na zebranie; wybrał metro, by chronić Ziemię, przynajmniej tak twierdzi. Igor i Andrej (którzy wtrącają od czasu do czasu rosyjskie słowa) wchodzą w dyskusję z wydawcą, który opowiada im o swojej ciężkiej pracy i nawet gotów jest poznać chłopaków z prawdziwymi autorami, piszącymi sprawnie o miłości i bólu, szczęściu i cierpieniu. Igor i Andrej nie są agresywni. Dyskutują długo i intelige

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Małgorzata Sikorska-Miszczuk

Data:

28.04.2011

Wątki tematyczne