- Niezależnie od tego, po której stronie jesteśmy czy po lewej czy po prawej, ten spektakl jest totalnie uniwersalny. Mówi o poszukiwaniu siebie, swojej tożsamości, więc strona tutaj nie ma żadnego znaczenia - mówi Krzysztof Kwiatkowski, reżyser przejmującego, ludzkiego, prywatnie wyprodukowanego spektaklu "Nad moim grobem noc nie zapadnie" z warszawskiego Teatru Academia, chwilę przed nowym, kolejnym cyklem występów. Spektakl jest objęty opieką reżyserską Jacka Poniedziałka, aktora Nowego Teatru w Warszawie.
Co odczuwacie w związku z nowym ustrojem politycznym w kraju i czy planujecie, na krótki czas przed wznowieniem, zmienić coś w spektaklu z powodu obecnego, konserwatywnego rządu ? Krzysztof Kwiatkowski: Ze względu na wybory polityczne nie ma żadnego pomysłu na to, żeby cokolwiek zmieniać. Wybory wyborami a sztuka sztuką. My się skupiamy na sobie, na tym co chcemy opowiedzieć, to jest dla nas najważniejsze. Nie boimy się żadnej cenzury, jeżeli taka przyjdzie, to trudno. Robimy spektakl pod kątem własnego rozwoju oraz pod kątem rozbudzania świadomości naszej, jak i publiczności, która będzie na tym spektaklu. Cezary Kwiecień: Nie ma tam żadnych konotacji politycznych, my opowiadamy o jednostce, o ludziach, o emocjach. KK: Niezależnie od tego, po której stronie jesteśmy, czy po lewej czy po prawej, ten spektakl jest totalnie uniwersalny. Jest o poszukiwaniu siebie, swojej tożsamości, więc strona tutaj nie ma żadnego znaczenia. Zrobiliście ju